Nie chodzi się w skarpetach do sandałów.
Sandały to moje ulubione obuwie. W domu stosuję je jako ciapy, a także zakładam je gdy na zewnątrz jest gorąco. Ostatnio zacząłem zastanawiać się, dlaczego nie wolno zakładać do nich skarpet. Oczywiście w ruch poszła wyszukiwarka. I co znalazłem? W sumie nic.
Każdy pisze, że chodzenie w skarpetach i sandałach jest okropne, natomiast nikt nie podaje sensownych argumentówdlaczego.
Oczywiście, czasami ciężko jest podać argument, dlaczego coś jest brzydkie a coś ładne, po prostu większość ludzi nie uważa za stosowne zastosowania pewnych ubiorów czy zachowań w określonych sytuacjach i uważa się to po prostu za normę społeczną.
Ściągnę na siebie w tym momencie pewnie gniewne spojrzenia, jeśli powiem, że nie widzę nic estetycznie złego w chodzeniu w skarpetach i sandałach, natomiast sam tego nie robię tylko i wyłącznie z powodu tego, że nie chcę być wytykany na ulicy palcami za niestandardowe zachowanie.
W Japonii pozostawienie gołej stopy w sandale jest uważane za wielki nietakt.
Wczoraj przeszedłem w sandałach około 5km i skończyło się to otarciami, ponieważ nie miałem skarpet.
Przyznam się nawet, że gdy mieszkałem u Matt’a, a ten oszczędzał na ogrzewaniu na zasadzie takiej, że go po prostu nie włączał, zakładałem skarpety po prostu po to, aby się nie przeziębić.
Czemu piszę ten artykuł? Bo w końcu po dłuższych poszukiwaniach znalazłem sensowną odpowiedź, dlaczego nie ubiera się skarpet do sandałów:
Skarpety do sandałów zakładają ci,
którzy nie potrafią się tak poskładać,
aby obgryźć sobie paznokcie na palcach u nóg
i przez to muszą je zakrywać!
Tak czy siak, nie jestem w Japonii i nie zamierzam się wyłamywać z obowiązujących w Europie konwenansów, aczkolwiek nie będę zdziwiony, jeśli moda na nie ubieranie skarpet w niedalekiej przyszłości zmieni się, zwłaszcza że obecny trend nie ma moim zdaniem jakichkolwiek wyraźnych podstaw estetycznych. Jak na razie jest po prostu NIE – bo NIE 🙂